poniedziałek, 25 stycznia 2016

Okruchy codzienności, Elizabeth Strout

„Okruchy codzienności” to książka nagrodzona w  Nagrodą Pulitzera w 2009 roku. Jest to powieść, której nie należy czytać w pośpiechu, lecz raczej z dużą dozą cierpliwości i uwagi. Zaliczam ją  do gatunku prozy psychologicznej. Fabuła skupia się na tematach dla młodych ludzi mglistych i nie do końca bliskich, ale jednocześnie uświadamia czytelnikowi, że w życiu każdego z nas nadejdzie czas rozliczenia się z przeszłością i skupienia na odchodzeniu z tego świata. Treść powieści nastręcza wielu trudności, gdyż spotykamy w niej dużo bohaterów, a relacje międzyludzkie nie są przedstawione w sposób dosłowny lecz pozostawiają wiele pytań, na które czytelnik musi sam sobie odpowiedzieć. Największym atutem książki (oczywiście w moim odczuciu!) jest główna bohaterka- Olive Kitteridge, nauczycielka matematyki, kobieta oschła i twarda, ale jednocześnie potrafiąca dostrzegać rzeczy dla innych niedostępne. Olive poznajemy przez całą opowieść, a autorka nie odsłania wszystkich stron jej osobowości od razu. Dowiadujemy się o niej nie tylko analizując jej życie rodzinne- stosunki z mężem i synem, ale również poznając jej interakcje z mieszkańcami Crosby. W każdym rozdziale omawiane są nie tylko losy Olive lecz również innych ludzi mieszkających z Olive w jednej miejscowości. Ten zabieg nieco komplikuje fabułę i zwiększa poziom trudności rozumienia treści, ale myślę, że jest to raczej zaletą opowieści. Autorka w umiejętny sposób buduje warstwę psychologiczną i na niej się niejako skupia, sprawiając iż książka opowiadająca o błahych sprawach z punktu widzenia „zabieganego człowieka”,  staje się interesującą lekturą, pozostawiającą po pierwsze wolność interpretacji, po drugie stwarza wiele okazji na poznawanie siebie przez pryzmat Olive. Lektura powieści uzmysłowiła mi iż wady i zalety to rzecz względna, jak również to, iż na każdym etapie życia człowiek powinien je od czasu do czasu podsumować, pracować nad sobą. Brak refleksji, zastanowienia, poddania się wewnętrznej krytyce sprawi, że rozliczenie prędzej czy później nastąpi, ale to „później” wiąże się najczęściej z większymi stratami i większymi wyrzutami sumienia. „Okruchy codzienności” to powieść, która po pierwsze wywoływała we mnie róże stany emocjonalne- zazwyczaj mało przyjemne, ale również pozostawiła ślad i zaliczyć ją mogę do kategorii „książek, do których nie wrócę, ale dobrze zapamiętam”, być może właśnie dzięki emocjom, które wywołała.
            Dla tych, którzy nie chcą zmierzyć się z powieścią polecam serial telewizyjny, który mnie osobiście skłonił do sięgnięcia po książkę, a mianowicie „Olive Kitteridge” ze znakomitą rolą Frances McDormand. Opis filmu wraz z pełną obsadą znajdziecie tutaj:
Obecnie książka wydawana jest pod tytułem „Olive Kitteridge”.

Polecam!
E.J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz