Jeżeli macie ochotę na dobry polski
kryminał, z przyjemnością mogę Wam polecić pierwszą część cyklu „Cztery żywioły
Saszy Załuskiej”, a mianowicie „Pochłaniacza” Katarzyny Bondy. Jest to świetny kryminał, który oprócz całej
intrygi (zawiłej zresztą) przekazuje czytelnikowi sporą dawkę ciekawostek z
dziedziny kryminalistyki. Czytając „Pochłaniacza” możemy dowiedzieć się więcej
o sposobach pobierania śladów z miejsca zbrodni, o technikach ich
przechowywania etc…
Główną
bohaterką powieści jest była policjantka- Sasza Załuska, która w książce pełni
rolę profilerki. Główna bohaterka, oprócz tego, że jest bardzo dobrą
specjalistką w swoim fachu, jest również anonimową alkoholiczką oraz samotną
matką skłóconą ze sporą częścią swojej rodziny. Partner, z którym ma dziecko
również jest osobą, jakby nie patrzeć, nietypową. Z tego też powodu książka od
razu nabiera tempa, gdyż losy bohaterki niekiedy będące tylko tłem dla głównego
wątku książki, kiedy indziej wydobywając się na pierwszy plan- intrygują i
sprawiają, że chce się wiedzieć o jej życiu więcej. W „Pochłaniaczu” Sasza
zajmuje się sprawą zabójstwa piosenkarza i postrzelenia managerki w Gdańskim
klubie „Igła”. Okazuje się, że na pozór proste dochodzenia stale się komplikuje.
Pomimo wąskiego grona podejrzanych, policja ma problem z ustaleniem kto jest
zabójcą. Żaden ze śledczych nie bierze na początku pod uwagę spostrzeżeń Saszy
na temat domniemanych sprawców.
„Pochłaniacz”
jest dobrą lekturą dla fanów powieści kryminalnych, ale nie jest napisany w
stylu kryminałów skandynawskich, które są obecnie tak chętnie u nas
wypożyczane. Jest na pewno mniej krwawy, co w moim mniemaniu jest jego zaletą. Akcja książki jest wartka i
wciągająca. Czytelnik chce wiedzieć jaki finał będzie mieć śledztwo, a
zakończenie książki sprawia, że chcemy przeczytać kolejny tom cyklu (którego
premiera już 20 maja). W związku z powyższym zachęcam do zapoznania się z
warsztatem literackim Pani Bondy, który na mnie zrobił bardzo dobre wrażenie.
Elwira Jóźwiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz